17.09.2014

5. Last Name

Blake's POV

Hazel wypchnęła mnie z holu, kiedy Chase prowadził moją walizkę.
- Blake, wchodź do samochodu. Mamy samolot za 30 minut. - powiedziała Hazel.
- Nie chce tam jechać. - powiedziałam, brzmiąc jak małe, rozwydrzone dziecko.
- Będzie mnóstwo osób na tej imprezie. Prawdopodobnie nawet nie zobaczysz Justina. - Hazel za argumentowała.
- Nie mogę z nim na razie rozmawiać. - powiedziałam.
- Przestań być taka uparta. - krzyknęła.
- Nie. - powiedziałam i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
- Blake, nie każ wymyślać mi sposobu na wepchnięcie ciebie do tego samochodu. - powiedział Chase i groźnie na mnie spojrzał. Chrząknęłam i z wkurzona wsiadłam do auta.
- Dziękuję. - powiedziała Hazel do Chase'a. Przewróciłam oczami i spojrzałam przez okno.

Pojechaliśmy na obrzeża miasta do prywatnego lotniska, gdzie był nasz prywatny samolot. Kierowca zatrzymał się na płycie lotniska i otworzył nam drzwi. Po kilku minutach byłam już w samolocie i opadłam na siedzenie przy oknie. Chase i Hazel usiedli obok mnie i patrzyli w moją stronę.
- Co ? - zapytałam wkurzona, gdy oni cały czas się na mnie patrzyli.
- Dlaczego jesteś taka uparta jeśli chodzi o Justina ? - Chase zapytał bez ogródek.
- Po prostu. - odpowiedziałam krótko.
- Nie gadaj głupot. Nienawidzę ci tego mówić, ale uwierz mi, muszę. Powinnaś pamiętać, że to ty go zdradziłaś przed waszym zerwaniem. - powiedziała Hazel.
- Wiem. Po prostu nie mogę sobie z tym pogodzić co on mi wtedy powiedział i jak się wtedy zachował. Jeśli mu jest tak przykro i tak bardzo mu na mnie zależy, dlaczego dopiero teraz zdał sobie z tego sprawę ? Dlaczego nie uświadomił sobie tego, kiedy pieprzył się z prawie każdą żyjącą kobietą w trakcie tych pięciu lat ? Nie mogę znowu być słaba. Nie mogę znowu pobiec w jego ramiona. Pogodzenie się z tym co się wydarzyło zajęło mi tyle czasu, że nie zdołam zrobić tego jeszcze raz. - powiedziałam na jednym wdechu.
- Słuchaj, mieliście wtedy po osiemnaście lat. Teraz dorośliście i powinniście ruszyć dalej. Dojrzałaś i na pewno jesteś już gotowa na poważny związek. - Chase powiedział, starając się podnieść mnie na duchu.
- Po prostu nie chce wchodzić do tej samej rzeki po raz drugi. - wymamrotałam. Mówiłam już to ze sto razy, ale nadal nikt tego nie rozumie. Nie jestem pewna też czy tym razem to zrozumieli.
- Dobra, nie rozmawiajmy już o tym. Lądujemy za parę godzin, jedziemy do hotelu, a później na imprezę. - Hazel przypomniała nam o dzisiejszych planach na wieczór. Po tych słowach wyjęłam iPoda i przez resztę lotu słuchałam muzyki.

Wylądowaliśmy w Las Vegas i udaliśmy się do hotelu. Przyciągnęłam bagaż do hotelu, gdy Hazel i Chase zrobili to samo.
- Do zobaczenia za godzinę. - powiedziałam, kiedy weszliśmy do swych pokoi. Położyłam walizkę na łóżko i otworzyłam ją, aby wyciągnąć z niej ubrania. Zostajemy tutaj na noc, a już jutro, w niedziele po południu wyjeżdżamy.
Wypakowałam stroje i zaczęłam planować co mam na siebie założyć. Za czym się ubrałam wzięłam szybki prysznic. Kiedy skończyłam owinęłam moje mokre ciało ręcznikiem i zaczęłam suszyć włosy. Po kilku minutach je ułożyłam i złapałam za torebkę, gdzie były moje kosmetyki i delikatnie się umalowałam. Zostało mi tylko dziesięć minut, aby się ubrać i dobrać dodatki. Założyłam, więc szybko sukienkę, pierścionek, kilka bransoletek, szpilki oraz kopertówkę i udałam się w stronę drzwi. Zjechałam windą do holu, gdzie miałam się spotkać z Hazel i Chase'm. Wsiedliśmy do samochodu, który zawiózł nas do klubu, gdzie miała być impreza.

Paparazzi od razu nas oblegli, kiedy zatrzymaliśmy się przy klubie. Wysiedliśmy z samochodu, uśmiechnęłam się szybko do osób, które robiły zdjęcia i udałam się w stronę drzwi klubu. Hazel i Chase szli tuż za mną. Pokazaliśmy ochroniarzom swe zaproszenia i zostaliśmy wpuszczeni do przepełnionego po brzegi klubu. DJ grał remixy i wszyscy tańczyli. Kanapy i stoły były umieszczone pod ścianami wielkiego pomieszczenia.
- Obiecaj, że będziesz się dobrze bawić. - Hazel krzyknęła mi do ucha. Skinęłam głową z uśmiechem i patrzyłam jak Chase porywa ją do tańca.
Rozejrzałam się po klubie, aby znaleźć bar; potrzebowałam tego. Stanęłam przy barze i czekałam, aż barman do mnie podejdzie.
- Poproszę Shot od Patron. - krzyknęłam. Kiwnął głową i odwrócił się do mnie plecami, aby przygotowywać drinka. Rozejrzałam się po sali i poznałam kilka osób, nie podeszłam do nich, gdyż nie miałam ochoty z nimi rozmawiać. Wielachne drzwi otworzyły się i weszło przez nie grupa ludzi. Zauważyłam chłopaka w czarnych dżinsach i marynarce z dwoma dziewczynami obok siebie w dopasowanych różowych, krótkich sukienkach. Gdy chłopak poprawił sobie włosy i spojrzał w moją stronę natychmiast się odwróciłam i chwyciłam za szklankę, którą podał mi barman. Od razu wiedziałam kto to jest. Miałam tylko nadzieje, że Justin mnie nie rozpoznał.
- On tutaj idzie. - powiedział barman po chwili. Moje gardło zaczęło mnie piec, miałam miękkie kolana, a moje serce biło coraz szybciej.

Dlaczego teraz ten cholery Justin Bieber jest tak niesamowicie seksowny, kiedy go nienawidzę ?

*****
Nie mogłam otworzyć oczu, kręciło mi się w głowie, a na dodatek byłam jeszcze śpiąca. Czułam się jakby świat wirował. Zdjęłam kołdrę, która była owinięta wokół mojej głowy i powoli otworzyłam oczy. Miałam mdłości, a głowa strasznie mnie bolała. Nic nie pamiętałam, miałam pustkę w głowie. Nie pamiętałam imprezy, a przede wszystkim nie pamiętałam jak z niej wyszłam i jak znalazłam się w tym miejscu, gdzie teraz jestem. Potrzebowałam odpowiedzi na moje pytania i miałam nadzieje, że je znajdę, kiedy w końcu przestanie boleć mnie ta cholerna głowa.

Mrugnęłam kilka razy, aby przyzwyczaić oczy do światła. Dopiero po kilku sekundach zorientowałam się, że nie jestem w swoim pokoju hotelowym. Miałam ubranie z wczorajszej nocy; to był dobry znak. Ale fakt, że ktoś za mną ciężko oddychał sprawiło, że trochę się zmartwiłam. Za czym się odwróciłam, wiedziałam kto to był. Spojrzałam przez ramię i zobaczyłam Justina, który leżał na brzuchu z twarzą w poduszce. Wciąż miała na sobie marynarkę i dżinsy, więc to był kolejny dobry znak.

Najszybciej jak to możliwe chciałam opuścić ten pokój, więc wstałam z łóżka i byłam gotowa do ucieczki. Moje buty stały przy drzwiach obok torebki i pustej butelki tequili i szampana. Sięgnęłam lewą ręką do klamki, aby otworzyć drzwi. W tym samym momencie wciskałam buty na moje stopy. Już miałam wychodzić, gdy zauważyłam na swoim palcu ogromny pierścionek z brylantem.

Czułam się zakłopotana, a po chwili zakręciło mi się w głowie. Rozejrzałam się po pokoju, na szczęście Justin nadal spał. Podświadomie wróciłam do pokoju, gdzie zauważyłam na kanapie kartkę. Sięgnęłam po nią i przeczytałam ją. Był to akt małżeński. Moje nazwisko było wydrukowane obok nazwiska Justina. Mój podpis był wyraźny tak samo jak i Justin'a. Rzuciłam papier na ziemię i wybiegłam z pokoju z płaczem.

Nie obchodziło mnie czy to, że trzasnęłam drzwiami obudziło Justina.
Nie obchodził mnie wzrok ludzi, kiedy szłam roztrzęsiona po ulicy.
Nic mnie nie obchodziło.
Ostatniej nocy zrobiłam największy błąd w moim życiu i nie było sposobu, aby to naprawić.
Nie mogę go już ignorować. Nie mogę udawać, że nigdy nie byliśmy razem.
Teraz jestem żoną Justin'a Drew Bieber'a.
Ja, Blake Charlie Auburn teraz jestem zamężna.
Przepraszam, Ja, Blake Charlie Bieber jestem zamężna.
I nie mam pojęcia co mam teraz zrobić.

_____________

Chyba nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. 

Przepraszam, że musieliście tak długo czekać na rozdział,
następny będzie już w sobotę (na 100%).

Zaglądajcie w hashtag #ApologizePL na Twitterze. 

Dziękuje Wam za wszystkie komentarze to wiele dla mnie znaczy

14 komentarzy:

  1. Omg nigdy bym nie przypuszczała ze tak pójdzie akcja *.*
    Rozdział zajebisty! Czekam nn 💕
    heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. co jak to zamezna?

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG CO SIE WLASNIE STALO? WZIELI SLUB GDY BYLI PIJANI? NIE SPODZIEWALAM SIE TEGO! @zxcvjklx

    OdpowiedzUsuń
  4. o jasna cholera co tu sie wlasnie stalo jvdykbcdjbkcjjcm xgjc

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG!! Świetny rozdział *o* dawaj szybko następny... już nie mogę się doczekać... WOW!!! @Alex41789

    OdpowiedzUsuń
  6. omg ten rozdział jak i opowiadanie świetne.

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG co?! jak to.... oni wzięli ślub?! matko, tego to ja się totalnie nie spodziewałam! ciekawe jak to wszystko się dalej potoczy <3
    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  8. wow.. Naprawdę tego się nie spodziewałam... Naprawdę szok!

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak sie koncza noce w Vegas

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahaha o boże. Niespodziewałam się
    @VeronikaMiriam

    OdpowiedzUsuń
  11. Hahaha to jest Vegas to musialo się wydarzyć ale nie spodziewalam się tego hahgha

    OdpowiedzUsuń
  12. haha ej no nieźle zabalowali nie ma co, ciekawe jak będą to wyjaśniać i wg jak to się potoczy, omg nie mogę się doczekać, boski x

    OdpowiedzUsuń
  13. Uu dzieje sie :) czekam na nn <3 mam nadzieję ze Blake zmieni stosunek do Justina ;)

    OdpowiedzUsuń