30.11.2014

10. Wedding Bells

Blake's POV

Otworzyłam drzwi taksówki po zapłaceniu rachunku i przyłożyłam dłoń do czoła, aby zakryć oczy przed fleszami. Paparazzi utworzyli jakieś obozy przed moim apartamentem oraz moim biurem. Czułam, że już nigdy nie dadzą mi spokoju. Spuściłam głowę, zasłoniłam się torebką i przykryłam ciało marynarką tak, aby nie dać się sfotografować.
- Hej, Bella. - powitałam recepcjonistkę. Uśmiechnęła się do mnie i pomachała mi, gdy szłam obok jej biura do windy. Zostałam przywitana przez Naomi, kiedy drzwi otworzyły się na właściwym piętrze.
- Witaj, Blake tu jest twoja kawa. Do widzenia. - powiedziała szybko, wręczając mi kubek kawy ze Starbucks'a. Zanim zdążyłam jej podziękować, ona uciekła i zniknęła mi z pola widzenia. Zignorowałam to i weszłam do swojego gabinetu, gdzie odłożyłam torebkę oraz kubek kawy. Włączyłam komputer i wypiłam kilka łyków ciepłej kawy. Otworzyła e-mail, aby znaleźć grafik na dzisiejszy dzień. Muszę spotkać się z Hazel i z kilkoma naszymi partnerami biznesowymi, aby omówić nasz roczny dochód. Do tego muszę zająć się szkicami kolekcji zimowej dla zespołu projektantów oraz upewnić się, że sukienka ślubna Hazel została już wykonana, aż wreszcie spotkam się z Justinem i porozmawiam z nim na temat jego outfitu. Uśmiech pojawia się na mojej twarzy, kiedy pomyślę o spotkaniu z nim. Minęło trzy dni od naszej randki w zoo i to co wtedy powiedział było prawdą. Przez trzy dni nie mieliśmy ze sobą kontaktu. Zamknęłam wiadomość i zaczęłam szukać na pulpicie pliku z którym miałam zapoznać się przed spotkaniem.

Po paru minutach usłyszałam piski i klaskanie dochodzące spoza mojego biura. Wstałam i wyszłam z pomieszczenia, aby zorientować się co się dzieje. Zauważyłam Hazel skaczącą w swoim biurze wraz z Naomi, na co przewróciłam oczami i udałam się w ich stronę.
- Co się dzieje ? - spytałam idąc do pokoju.
- Naomi ma wspaniałe wieści. - Hazel wykrzyknęła, chwytając moje ręce i skacząc w swoich markowych butach na obcasie.
- Jakie ? - spytałam, zastanawiając się co to może być za wiadomość.
- Biorę ślub. - Naomi powiedziała głośno, a w jej głosie można było wyczuć podekscytowanie.
- Co ? - zapytałam w szoku. Podbiegłam do niej i przytuliłam ją mocno.
- Yeah. Spotykam się z tym facetem kilka miesięcy, ale ostatniej nocy zapytał mnie o to. Jestem taka zakochana, że musiałam powiedzieć tak. - wykrzyknęła z wielkim uśmiechem. Przytuliłam ją ponownie bardzo mocno przed tym jak Hazel przytuliła się do nas dwóch.
- Teraz trzeba rozpocząć pracę nad inną sukienkę ślubną. - powiedziałam emocjonująco.
- O nie, Blake. Nie mogę cię o to prosić. Nigdy nie będę w stanie pozwolić sobie na jakąś z twoich sukienek. - Naomi powiedziała nerwowo.
- Nonsens, jesteś moją przyjaciółką i z chęcią zrobię to dla ciebie. Przygotuje szkice dla ciebie do końca tygodnia. Och i Hazel mamy spotkanie za dziesięć minut. - powiedziałam, kiedy wyszłam z pomieszczenia, aby udać się z powrotem do mojego gabinetu. Byłam tak bardzo podekscytowana szczęściem Naomi. Ona jest moją dobrą przyjaciółką. Nigdy, aż tak bardzo nie zbliżyłam się do żadnych z moim asystentów, ale Naomi pomogła mi w wielu sprawach i wiedziała wszystko o moich relacjach z Justinem. Chwyciłam torebkę, notatnik i iPada przed powrotem do biura Hazel, aby iść razem na nasze spotkanie.
- Jestem taka podekscytowana ślubem Naomi - powiedziałam, kiedy jechaliśmy windą na piąte piętro, gdzie miało odbyć się spotkanie.
- Ja tak samo. Ale to trochę dziwne, nie sądzisz ? - zapytała Hazel.
- Co masz na myśli ? - zapytałam nie rozumiejąc o co jej chodzi.
- Ona nigdy nie mówiła, że ma chłopaka, a teraz bierze ślub. - wyjaśniła ze sceptycznym tonem.
- Być może są tak szaleńczo zakochani, że nie mogą doczekać się, aby być ze sobą na zawsze. - powiedziałam jako beznadziejna romantyczka.
- Tak jak ty i Justin ? - zapytała żartobliwie Hazel.
- No jakby inaczej. - powiedziałam śmiejąc się. Otworzyłam drzwi od stali konferencyjnej i wraz z Hazel weszłyśmy do niej.

- Dzień dobry wszystkim. - powiedziałam do wszystkich kobiet i mężczyzn w garniturach. To była biznesowa strona Auburn Designs. Hazel była szefem tego wszystkiego.
- Dzień dobry paniom. - Emma Finch powiedziała siedząc przy stole. Była najważniejszym i najsilniejszym człowiekiem w tym biznesie oczywiście obok mnie i Hazel. Pracowała w parze z Hazel nad stroną biznesową firmy.
- Zacznijmy już to spotkanie bo po południu Blake ma randkę. - powiedziała Hazel, przez co większość osób starała się nie wybuchnąć śmiechem.
- Nie prawda ! To spotkanie biznesowe. - powiedziałam, gdy moje policzki stawały się robić jasnoczerwone.
- z Justinem Bieberem. Twoją zaginioną miłością. - powiedziała Emma ze śmiechem. Pracuję z nią dość blisko dlatego ona też była jedną z tych nielicznych osób, które wiedziały co się wydarzyło między mną, a Justinem. Hazel jej ufała, więc zrobiłam to samo. Ufałam jej jak partnerowi biznesowemu, ale ostatnio miałam złe przeczucie co do niej, więc zdecydowałam się poza pracą trzymać się od niej z daleka.
- Bierzmy się już do pracy.-powiedziałam, starając się nie rozmawiać na temat Justina.
- W porządku. Mamy mały problem. - Emma powiedziała, przenosząc uwagę na jej osobę.
- Jaki problem ? Sprzedaż jest świetna.
- O tak, nie ma wątpliwości. Po prostu rozmawiałam z kilkoma naszymi reklamodawcami rano i w powietrzu wisi jakiś skandal, który dotyczy twojej i Justina przeszłości. Obawiają się, że twoja firma będzie mieć za dużo złej prasy. - wyjaśniła Emma.
- Nie ma czegoś takiego jak zła prasa, spójrz na Selene Gomez. Dostawała mnóstwo hejtów przez spotykanie się z Justinem, ale wciąż jest bardzo sławna. - krzyknęła Hazel. Spojrzałam na nią, pokiwałam głową i z powrotem wróciłam wzrokiem na Emme.
- W każdym razie, niektórzy z reklamodawców zagrozili, że zrezygnują ze współpracą z nami jeśli to się wkrótce nie wyjaśni. - powiedziała Emma.
- Więc co proponujesz ? - zapytałam.
- Może złożyłabyś oświadczenie ? - ktoś zasugerował.
- Nie, Justin już to zrobił, gdy te plotki wyciekły. Nikt nie wierzy, że to kłamstwo i każdy myśli, że my się nienawidzimy. - powiedziałam.
- Oto mój pomysł : powinniście spotykać się publicznie tak, aby każdy wiedział, że to nie jest prawda. - Hazel powiedziała tak jakby odkryła lekarstwo na raka.
- Ne, to nie jest rozwiązanie. - powiedziałam szybko.
- Przemyśl to. Porozmawiaj z Justinem i zobaczymy co on na to powie. - Emma zaproponowała.
- Dobrze. - odpowiedziałam, rezygnując z podania jakichkolwiek argumentów.
- Ok, zajmijmy się teraz czymś innym. Porozmawiajmy o Fashion Week'u. - powiedziała Emma, zanim na projektorze wyświetliły się przygotowane przez nią materiały.
Kiedy spotkanie dobiegło końca Hazel i ja wróciłyśmy do biura, gdzie mogłam pokazać jej projekty.

- Naomi możesz przekazać to Susan od projektu ? - zapytałam ją.
- Jasne. Bill powiedział, że sukienka jest już gotowa. Zadzwonię do niego i powiem mu, że już idziesz. - powiedziała, podnosząc słuchawkę telefonu.
- Dzięki. - powiedziałam wyciągając rękę Hazel do guzika od windy. Dotarliśmy na piętro gdzie znajdowała się szwalnia. Szliśmy przez wiele korytarzy, aż dotarliśmy do biura w który należał do Billa.
- Hej, Blake. Sukienka już na ciebie czeka. - powiedział wskazując w stronę pokoju, gdzie znajdowały się maszyny do szycia.
- Dzięki. Jeśli wszystko będzie perfekcyjne wezmę ją już teraz, w innym przypadku przyjdę po nią jak dokonacie modyfikacji. - powiedziała, gdy weszłam do szwalni z Hazel.

Gdy było już po wszystkim i Hazel była zadowolona ze swojej sukienki, przekazałam dobre wieści Billowi. Hazel została w jego biurze, aby porozmawiać o innym projektach, a ja wróciłam do biura, aby spotkać się z Justinem. Kiedy Bella zadzwoniła do mnie mówiąc, że on już czeka, zrobiłam się nerwowa i pobudzona.
- Hej, Blake. - powiedział Justin, kiedy wszedł do biura. Wyglądał bardzo seksownie. Wstałam z fotela i podeszłam do niego.
- Hej, przystojniaku. - zażartowałam, gdy pochyliłam się, aby dać mu całusa w usta. Złapał mnie w pasie i odwzajemnił pocałunek. Spojrzałam przez ramię Justina, aby zobaczyć Scootera stojącego przy drzwiach z jakimś facetem.
- Przepraszam, chcieli przyjść ze mną. - powiedział Justin, całując mnie szybko w policzek.
- Hej, Scooter. Dobrze cię widzieć. - powiedziałam grzecznie.
- Blake, to Moshe. On jest moim ochroniarzem, kiedy Kenny'ego nie ma. - wyjaśnił Justin.
- Miło cię poznać. - powiedziałam, ściskając wielką dłoń mężczyzny.
- Zacznijmy już. - Scooter powiedział, zajmując miejsce przed moim biurkiem. Justin i ja wymieniliśmy spojrzenia, zanim usiadłam przed biurkiem, a Justin usiadł przy Scooterze.

_______________

Powróciła Emma Finch.
Pamiętacie jeszcze tą okropną dziewuchę ?
Jak myślicie namiesza w życiu Blake i Justina ?

Jeśli chcecie to zaglądajcie w hashtag #ApologizeffPL na twitterze. 

Nie wiem, kiedy pojawi się kolejny rozdział, na 100% nie w następnym tygodniu. 


Dziękuję za wszystkie komentarze 

13 komentarzy:

  1. Czuję że będzie jakaś drama. :D x

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ;)Czekam nn ❤
    heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdzial jak zwykle swietny :D Juz nie moge doczekac sie nastepnego... Zycze weny @Alex41789

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny rozdział ! czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  5. Oho będzie drama na bank.
    Czekam na następny:)
    @believemydreamm

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne, czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyżby drama się szykowała? Rozdział świetny czekam na nn.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojj chyba szykuje sie kolejna drama. Az sie boje..

    tyle czekac na nastepny rozdział :( no jakos wytrzymam

    czekam na kolejny rozdział
    @aga_belieber

    OdpowiedzUsuń
  9. jest Emma, czyli szykuje się drama. już to czuję :/
    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  10. KIEDY NN NAPISZ SZYBKO

    OdpowiedzUsuń